poniedziałek, 19 września 2016

Some news


Dzień dobry~!




    Ach te półroczne odstępy między notkami, to takie w moim stylu! W każdym razie, ktokolwiek czytał ten blog już wcześniej, pewnie wie, że pojęcie regularności w moim mniemaniu to... właśnie coś takiego. ^^"

Wakacje zleciały jak z bicza strzelił, ledwie zdążyłam je poczuć, a tu nagle koniec! Co nie zmienia faktu, że oficjalnie zostały zaliczone do jednych z najlepszych. Przeżyłam wiele wspaniałych chwil, zrealizowałam chociaż garstkę z wielu wcześniej zaplanowanych głupot :'D Nie zabrakło też leniwych dni, które mimo że nie wnoszą do życia niczego produktywnego to i tak zajmują honorowe miejsce w moim sercu.
A teraz wciąż mam to okropne uczucie, jakby ktoś (czytaj szkoła) zupełnie niespodziewanie wylał na mnie wiadro lodowatej wody i z wrednym uśmieszkiem wykrzyczał do ucha: "Wake up honey! Szkoła się kłania, egzaminy!"

   Ale nie przedłużając: przez te parę miesięcy wydarzyło się sporo ciekawych rzeczy także w pojęciu lalkowym. Ktoś ode mnie odszedł, ktoś do mnie przyszedł, byłam znowu na meecie... Wróć. Ktoś nowy? I ktoś zniknął? Cooooo?

Otóż już wyjaśniam. Od kwietnia przetrzymuję u siebie tego oto przystojniaka!


Poznajcie Elliota~♥
Isul był moim marzeniem już od bardzo dawna. Także kiedy na pullipstyle nadarzyła się niezła okazja, a ja akurat byłam przy kasie, nie pozostało mi nic innego jak ruszyć myszką i skorzystać!
Pewnie niektórzy poznali, że Elliot to Isul Lir. Ja osobiście jestem w nim zakochana, a jeszcze bardziej w tym jak niesamowicie pozuje i jak łatwo zrobić mu zdjęcia. 
Ponieważ jestem chora i na razie nie mogę się ruszyć z domu, choćby się walił Mur Berliński (wiem, ze się już zawalił, to taki żart hehe), zarzucę stare, kwietniowe zdjęcia, które nie były jeszcze nigdzie publikowane. 





Wiem, wiem, nie poszalałam z ilością, ale jakoś tak zawsze przy obróbce wychodzi, że ze 100 zdjęć pozostaje dosłownie garstka x'D

~♥*♥*♥~


Wspominałam też o rozstaniach. Pewnie mało kto wie, że w ogóle ten pan zaliczał się niegdyś do mojej kolekcji i nosił imię Taro...
Otóż w zamierzchłych czas istnienia mojego bloga, zanim usunęłam wszystkie wpisy (oh god why), pojawiał się on nawet całkiem często. Była to moja druga lalka, która przeszła bardzo wiele zanim doszła do teraźniejszego wyglądu. Mimo to nie czułam "tego czegoś", więc zdecydowałam się na jego sprzedaż. Teraz możecie oglądać go u Majorki!

~♥*♥*♥~

A tak bardziej aktualnie...



W sobotę odbył się warszawski meet! 
Spotkałyśmy się w Złotych tarasach i było nas aż 10. Jedyne adresy blgów jakie posiadam to blogi Oltasi, Hekate, Kyou i Naomiaoi. To chyba najliczniejszy meet w jakim miałam okazję brać udział :D

Lalki były naprawdę cudowne, a ja zamiast robić zdjęcia wszystkie musiałam pooglądać i oczywiście zagadać się z ich właścicielkami, dlatego zdjęć prawie nie mam, tylko symboliczne trzy, żeby mi nikt nie zarzucił, że mnie nie było c:

Takie kawaii, Elliot wkręcił się do starszego towarzystwa :'D Ale mam wrażenie,
że nie do końca jest z tego powodu zadowolony xD
 ~♥*♥*♥~
Więc cóż, nagadałam się za wszystkie czasy. Każdy kto wytrwał do końca i przeczytał chociaż połowę tego bełkotu otrzymuje ode mnie wirtualną czekoladę (dobra wiadomość dla osób na diecie: produkt nie zawiera kalorii!)

BONUS
Czyli ukochane zwierzaki w akcji...
Poznajcie Shille i Kulkę!






Do następnego!


poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Black Madame

Witajcie kochani!

Zauważyłam, że dwa posty z rzędu zaczynają się moim komentarzem na temat pogody. Postanowiłam więc, że dzisiaj nie będę się już o tym rozpisywać, ponieważ (jak podejrzewam)  każdy z was okno posiada i sam widzi co się w przyrodzie nowego zadziało. A nawet jak nie macie okien, to jest jeszcze internet i - uwaga, bo pewnie nie wiecie - tam też można sprawdzić pogodę!

Toteż  kiedy najważniejsze atmosferyczne aspekty zostały już omówione, mogę przejść do sedna dzisiejszego wpisu. Otóż na jednym z meetów wpadłyśmy z Hekate na cudowny pomysł, aby wymienić się naszymi pannami.  W ten właśnie sposób Rin wybyła na odstresowujące wakacje do Niny, a biedna Drocell męczy się ze mną :'D

Powiem wam, że naprawdę uwielbiam tę lalkę. Kocham mroczne klimaty, a ta czarnowłosa ślicznota nadaje się do nich w sam raz! No i modyfikacja mechanizmu daje jej takiego pazura! ♥

Miałam wspaniały pomysł na sesje, uszyłam już jej sukienkę, ale jakoś tak nie chciało mi się wziąć za potrzebne rekwizyty... Dlatego też byłam na tyle leniwa, że  poświęciłam kolejne godziny (niestety ale nie umiem szyć szybko i ładnie [*] xD) na stworzenie następnej kreacji. Ta okazała się strzałem w dziesiątkę, a przynajmniej ja tak sądzę (#skromność). W każdym razie oceńcie sami.












Jak zwykle ulubione zdjęcie zostawiłam na koniec ^-^

Jak widać panna świetnie odnajduje się w leśno-polnych klimatach. Przypomina mi jakąś buntowniczkę z epoki wiktoriańskiej, która uciekła z pałacu i postanowiła żyć w zgodzie z naturą :'D Może to też trochę dlatego, że jak zwykle nie miałam pasujących butów i Drocell hasała po trawce boso. Po co komu buty! Wolność dla kobiecych nóg, koniec z obcasami! Żeby tylko nie złapała przeziębienia heheheh


A w następnej notce będzie się dużo działo... Ale bez obaw, postąpię bardzo honorowo i nie będę spoilerować.

Tymczasem - baj baj!





środa, 16 marca 2016

Tylko już nie znikaj...

...O ukochana wiosno! Teraz, kiedy wreszcie się pokazałaś, zostań na zawsze ♥
A przynajmniej dotąd, aż nie nadejdzie lato :'D 

Z dnia na dzień robi się coraz cieplej, słońce ostatnio przygrzewa, a z tym słonkiem jakoś wszystko przychodzi mi o wiele łatwiej. Wraz z nową dawką pozytywnej energii, w niedzielne popołudnie postanowiłam wyruszyć do pobliskiego lasku. Chwyciłam lalkę i już mnie nie było.  Zapytacie cóż skłoniło mnie, żeby szlajać się samopas pośród drzew, narażona na wszelakie ataki różnego rodzaju pedofilii? Otóż nic nie dzieje się bez przyczyny.
Proszę państwa, mam zaszczyt powiadomić, że stałam się szczęśliwą posiadaczką nowego aparatu! Tak! Nareszcie, mam swoją własną, wymarzoną lustrzankę!  Możecie być dumni, bowiem wskoczyłam na wyższy level!

No dobrze, kiedy już się pochwaliłam, mogę z czystym sumieniem zaprezentować wam skutki mojej wyprawy. Tym razem pierwsze skrzypce zagrała Rin. Kocham tą małą paskudę, ale naprawdę przydałoby się jej nowe obitsu. To co dzieje się z obecnym nie można już nawet nazwać gibaniem. Jej tyłek zachowuje się jak huśtawka!
A tak poza tym, dopiero przy otwieraniu zdjęć na kompie zauważyłam, że praktycznie na każdym jej oczy zwrócone są w prawo. Niestety czasu nie cofnę, więc musicie zaakceptować zdjęcia takie, jakie są. Uznajmy, że po prostu bardzo lubi patrzeć w prawo, okej? xD



Wiosno, czy to ty?


A tutaj to już na pewno!








Bardzo lubię ostatnie zdjęcie ♥

No to jak na razie to chyba wszystko. Aha, jeszcze chciałam wspomnieć, że ostatnimi czasy weszłam z maszyną do szycia w głębszą relację i tak właśnie powstała koszula oraz spódnica Rinci

Do napisania~!

piątek, 4 marca 2016

Widok jak marzenie

    Zima nareszcie dobiega końca, co niesamowicie mnie cieszy. Naprawdę nie przepadam za tą porą roku, zwłaszcza kiedy zamiast śniegu za oknem widnieje tylko szara ciapa. Na szczęście wiosna tuż tuż, niedługo wszystko nabierze barw i od razu zachce się bardziej żyć :'D
    Jak widać ostatnia notka była dawien dawno, ale nie będę się nad tym rozpisywać bo robiłam to już wielokrotnie i przez to każdy wpis tyczy się tego, że długo mnie nie było. Dlatego teraz pozwolę sobie przemilczeć ten temat.
    Co u moich lalek? Skład gromadki cały czas jest taki sam, chociaż w niedalekiej przyszłości mam nadzieję na pewne zmiany... Tymczasem póki tych zmian nie widać, dzisiaj w roli głównej niebieskowłosa panna ( w sumie cały czas otrzymuje główną rolę, ale cóż poradzę, że jest tak wdzięczną modelką ^^"), która niedawno zwiedziła ze mną Warszawę. Okazało się, że zabranie Shiro do Pałacu Kultury było strzałem w dziesiątkę. Punkt widokowy to świetna sprawa, zwłaszcza kiedy ma się ze sobą lalkę i aparat. To niepierwszy raz kiedy oglądam panoramę naszej stolicy, a mimo to wciąż tak samo mnie zachwyca...♥ Stąd też tytuł posta :>
A teraz dosyć paplaniny, zapraszam na porcję zdjęć!
 










Na koniec dodam nowinę z ostatniej chwili. Otóż kupiłam coś, jednak co dokładnie będziecie mogli dowiedzieć się (mam nadzieję) już w następnej notce (ノ^ヮ^)ノ*:・゚✧
Do napisania~

czwartek, 4 czerwca 2015

Od nowa? Prawie~

Witam, witam i o zdrowie pytam.

Minął kolejny roczek, a nawet rok i 2 miesiące (!). Najwidoczniej ja i "regularność dodawania postów" jesteśmy naturalnymi wrogami. Nie wiem czy kiedyś się pogodzimy, no ale któż może wiedzieć?
W każdym razie, kiedy już po raz setny wspomniałam o mej nieobecności, może warto by było wytłumaczyć tytuł?
Skacząc po blogach zauważyłam, że ponad połowa tak często odwiedzanych przeze mnie niegdyś witryn świeci pustkami.  Popatrzyłam po innych, bardziej aktualnych i tylko gdzieniegdzie dostrzegłam znajome mi nicki.
Teraz pewnie i nikt mnie nie kojarzy,  bo w sumie czemu by ktoś miał? (Hah! Prawie jak ninja - kolejna zaleta dodawania postów raz w roku!)
Więc zaczynam prawie od początku, prawie, bo starych postów  nie usuwam (są trochę takie słabe, ale cóż - jak szalejemy to na całego! Niech sobie będą!). Kiedyś już "zaczęłam od nowa", usunęłam wszystko - popełniłam błąd i bardzo tego żałuję.
Ponieważ  nudna gadka dobiega końca, na zakończenie właśnie, pokażę wam 3 zdjęcia Shiro (szalejesz Rikuś, nie ma co!). Zobaczymy czy zostanę w tym świecie na dłużej, czy też to tylko słomiany zapał.




Zdaję sobie sprawę, że fotki te nie wyróżniają się niczym szczególnym i są takie... zwykłe. Ale dajcie mi czas (i światło xD), obiecuję poprawę!
 To do następnego! (Oby!)

poniedziałek, 24 marca 2014

Błękitny motyl... na balkonie



Hej!~
Jak napisałam, tak też zrobiłam no i mamy notkę ∩( ・ω・)∩ . Nie ma to jak olanie urodzin bloga i zapomnienie o urodzinach swoich lalek ;-; Cóż, taka już jestem. 
Ten weekend minął zbyt szybko. No, przynajmniej niedziela, bo w sobotę spotkałam się z przyjaciółkami i było świetnie. Szkoda tylko, że kompletnie popsuł mi się aparat i łudzę od rodziny na nowy. Wszystkie moje oszczędności z urodzin wydałam na pierdoły (czytaj soczewki, tablet graficzny, ciastka i słodycze).... Teraz miałabym zupełnie inny pomysł na ich wydanie. Ale to pozostanie moim tajnym nie realnym planem c:.


A dzisiaj zapraszam państwa na porcje zdjęć na Oltasiowym balkonie. Były one robione chyba na początku marca, kiedy było chwilami bardzo cieplutko. W roli głównej Kirie (lalka Oltasi) - taki mój błękitny (może nie zupełnie) motylek (´。• ω •。`) Taka urocza! szczególnie w tym wigu. Zazdroszczę Ci jej Oltasiu >w<!







Ten plecak...♥



sweet focia xD

I na końcu - "Moka w objęciach promieni słońca"

Podoba mi się w tych zdjęciach klimat. Takie ciepłe, promienne popołudnie... Planuję w następnej notce coś na kształt fotostory (*´・v・). Szykujcie się :D. Zapraszam też na mojego nie dawno założonego flickra!  
Pozdrawiam i żegnam⊂((・▽・))⊃